Po dobrej i konsekwentnej grze Polpharma Starogard Gdański pokonała zdecydowanie TBV Start Lublin 96:77, choć zwycięstwo nie przyszło łatwo. W Święto Niepodległości przed meczem zawodnicy obydwu drużyn z biało-czerwonymi szalikami i wszyscy Kibice zgromadzeni w hali miejskiej odśpiewali hymn narodowy na dwa tysiące gardeł. Tak uczczono setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.
W pierwszej kwarcie zaczęło się od prowadzenia 5:0. Start zdobywał swoje punkty, ale nasza przewaga utrzymywała się na poziomie 10-8 punktów, a ta część meczu zakończyła się wynikiem 25:18 dla Polpharmy. Jak zawsze Bibbins i Bussey pokazywali się z dobrej strony.
W drugiej kwarcie, podobnie jak w pierwszej, goście starli się niwelować straty, ale gospodarze konsekwentnie grali swoje i wynik brzmiał już 38:22 dla Polpharmy, a cała kwarta kończyła się wynikiem 43:33 dla starogardzian. Swoje niesamowite bloki zaczął Adam Kemp.
W trzeciej kwarcie TBV Start Lublin zaczął odrabiać straty, szalał Washington i goście zbliżyli się na cztery punkty – 49:45. Nasza odpowiedź była szybka i przewaga punktowa szybko wróciła do bezpiecznej różnicy, a wynik na koniec tej kwarty wynosił 68:53.
W czwartej kwarcie pogoń lublinian i nasza zdecydowana odpowiedź. Bardzo ważne trójki Bibbinsa i Busseya ustawiały mecz. Przewaga wzrosła do dwudziestu punktów i wszystko stawało się jasne.
Polpharma wypracowała w sześciu rozegranych już spotkaniach swój styl gry i podobnie było tym razem. Nasz znak firmowy to twarda obrona z podwajaniem, szybki atak, ofensywna gra i trochę wirtuozerii naszych zawodników. Kociewskie Diabły prowadziły od początku do końca meczu.
20 punktów zdobył Bibbins, Bussey - 18 i Kacper Młynarski -15.
[źródło: polpharmabasketball.pl]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz