Od października obowiązują nowe, budzące wiele zastrzeżeń zasady obioru odpadów komunalnych od mieszkańców gminy Starogard Gdański. 5 października, na specjalnie zwołanej w tym celu sesji Rady Gminy, miała się rozstrzygnąć przyszłość członkostwa gminy Starogard w Związku Gmin Wierzyca. Po wielu pytaniach do przedstawiciela Związku Gmin Wierzyca i emocjonujących wypowiedziach radnych, mieszkańców i wójta gminy, głosowanie przeniesiono na kolejną sesję.
Sesja odbyła się w budynku Gminnego Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w Starogardzie Gdańskim i uczestniczyli w niej, poza radnymi i wójtem gminy, również mieszkańcy, sołtysi oraz zaproszony na sesję prezes Związku Gmin Wierzyca Marcin Nowak, który odpowiadał na pytania zadawane przez radnych i mieszkańców.
Mieszkańcy wyrażali swoje niezadowolenie w związku ze zmniejszeniem częstotliwości wywozu odpadów oraz zabraniem im bez zapowiedzi, przed datą obowiązywania nowych zasad odbioru odpadów, dwóch pojemników na śmieci. Zwracali uwagę, że z porozrywanych przez wiatr i zwierzęta worków wysypują się śmieci, które potem leżą na ulicach, i pytali, kto będzie je sprzątał. Zastanawiali się, dlaczego są karani za to, że segregują śmieci. Radni dopytywali, co mogą zrobić dla ludzi, żeby wróciły pojemniki i obowiązująca do tej pory częstotliwość wywozu śmieci.
Prezes Nowak odpowiadał, że wszystko odbywa się zgodne z ustawą i również inne samorządy mają taką gospodarkę odpadami, jak gmina Starogard, czyli podobną częstotliwość wywozu śmieci oraz jeden pojemnik na śmieci i cztery worki, np. Tczew czy Trąbki Wielkie. Zwrócił uwagę, że obecnie Związek Gmin Wierzyca szuka rozwiązania zaistniałego problemu, jedną z możliwości jest podniesienie wymagań w kwestii odbioru odpadów, jednak wiązałoby się z wyższym kosztem obsługi, a co za tym idzie - podniesieniem stawki za wywóz śmieci. Wspomniał, że 40 procent mieszkańców gminy Starogard nie płaci za odbiór odpadów. Starał się również przedstawić zalety segregowania odpadów w workach. Poinformował, że odbyły się dwa przetargi, do pierwszego stanęło dwóch oferentów, do drugiego tylko jeden - spółka STARKOM.
- Jeżeli zgodzimy się na podwyżkę mieszkańcom, to tę podwyżkę odczują wszyscy mieszkańcy Związku Gmin Wierzyca. Za gminę Starogard będą płacić mieszkańcy gminy Kościerzyna. Wydaje mi się, że nie możemy na to pozwolić, żeby ktoś płacił za nasze odpady - mówił Marcin Walkowski, inspektor ds. komunalnych i ochrony środowiska w Urzędzie Gminy.
Przewodniczący Rady Gminy zwrócił uwagę, że podjęcie lub odrzucenie uchwały o wystąpieniu ze Związku Gmin Wierzyca nie sprawi, że nagle mieszkańcy dostaną pojemniki na śmieci. Stwierdził, że wszystko zależy od tego, w jakim zakresie Walne Zgromadzenie ZGW przeanalizuje propozycje STARKOM-u, jak się w tym zakresie porozumieją i co z tego wyniknie.
Głos zabrał także wójt gminy Starogard, Stanisław Połom.
- Muszę przyznać, że ze smutkiem uczestniczę w tego rodzaju spektaklu, który się tutaj odbywa - rozpoczął wójt. - Kilka lat temu przekazaliśmy w pełni swoje kompetencje na rzecz organizacji, którą wspólnie powołaliśmy. Celem powołania spółki komunalnej i organizacji Związek Gmin Wierzyca było ujednolicenie systemu i stworzenie równych szans dla całego terenu objętego działaniem ZGW, żeby wszyscy ludzie, niezależnie od tego, czy mieszkają w Starym Lesie 100 metrów od zakładu utylizacji, czy w Osieku albo jeszcze dalej w Nowej Karczmie, płacili za takie same usługi tyle samo. Oczywiście jest to swego rodzaju solidaryzm społeczny i o to też chodziło, żeby ci biedniejsi, którzy często mieszkają na odległych posesjach, nie musieli płacić więcej, żeby mogli na wspólnych zasadach te śmieci przekazywać. Chwalono nas za to w całej Polsce, że Kociewie potrafi się zjednoczyć, że Kociewie zrobiło dobrą robotę - kontynuował.
Przypomniał, że w Związku Gmin Wierzyca zaczęło się źle dziać dopiero od tej kadencji samorządowej i odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obciążył władze miasta Starogardu Gdańskiego.
- Kiedy zmieniły się władze miasta, zaczęło się działanie odśrodkowe, które doprowadziło do tego, że związek zaczął się powoli rozczłonkowywać. Destrukcję robiło miasto Starogard Gdański. Pierwsze wyszło ze związku i zabrało ze sobą kilka gmin. Na spotkaniu związku na pytanie do prezydenta, czy to on rozpoczął te działania destrukcyjne, prezydent odpowiedział: "Tak, bo nie mieliśmy pełnej władzy w związku. Gdybyśmy mieli pełnię władzy, pewnie byśmy tam zostali". Ale związek polega na tym, że wszyscy mają swój głos. Na tym polega demokracja, że wszyscy musimy się dzielić odpowiedzialnością i rozumieć działania innych. A tu niestety poszło to w innym kierunku i proszę mi wierzyć, że żadna z gmin, które opuściły związek, nie wyszła na tym dobrze ani taniej - mówił wójt.
Poinformował, że o nowej sytuacji "śmieciowej" gminy Starogard dowiedział się w połowie września, zaś STARKOM dopiero 31 sierpnia złożył propozycję nowych zasad. Nadmienił, że STARKOM jako jedyny wprowadził takie zasady, a zdecydowana większość gmin wciąż robi to tak, jak robiła do tej pory, czyli pełną obsługę. Dodał, że usługi STARKOM-u w stosunku do pierwszego przetargu podrożały o 1,5 miliona złotych, jednak spółka nie odpowiedziała na pytania związku, z czego wynika ta różnica. Wspomniał, że gdyby gmina Starogard chciała wyjść z ZGW, musiałaby zapłacić do końca przyszłego roku około 800 tysięcy złotych. Na koniec zaapelował o rozsądek i wyraził przekonanie, że w bardzo krótkim czasie powinno dojść do dogadania się i powrotu do tego, co było.
- Myślę, że celem tych, którzy rozpoczęli destrukcję, jest zwinięcie związku. My w tej chwili jesteśmy w towarzystwie, które liczy 120 tysięcy osób. Po tym, jak usłyszano, w jaki sposób potraktowano gminę Starogard, wstawili się za nami wójtowie wszystkich gmin. I bronią nas, na ile mogą, i będą bronić do końca. Natomiast temu, który rozpoczął te działania, zależy na tym, żeby podzielić na kawałki, bo małego łatwiej załatwić, natomiast dużego, który ma 100 tysięcy osób za sobą, który może negocjować warunki z odbiorcą śmieci itd., znacznie trudniej. Zmuszenie do jednostkowych negocjacji może wprowadzić bardzo duży bałagan, jeszcze gorszy niż jest w tej chwili - wyraził swoje obawy wójt. - Sam mieszkam na wsi i mnie też szlag trafił, kiedy pozostawiono mi jeden zbiornik. Jestem w takie samej sytuacji, jak wszyscy - zakończył.
Po krótkiej dyskusji przewodniczący Rady Gminy złożył wniosek w sprawie przełożenia głosowania projektu uchwały na kolejną sesję Rady Gminy, która odbędzie się 18 października, po spotkaniu radnych z prezesem zarządu PUK STARKOM. Wniosek przeszedł większością głosów, bez sprzeciwu, przy 4 głosach wstrzymujących się.
4 0
Tylko czemu w innych gminach które wyszły z gminy wierzyca płaci się mniej za śmieci a wywozy i pojemniki zostały nawet dostawili,czemu miasto starogard ma segredacje w pojemnikach,teraz zaczną się śmieci po lesie i ludzie zaczną palić nimi bo co zarobić,może będziemy śmieci wozić do urzędu gminy