Podróżnik z Kociewia o spoliczkowaniu kobiety krzyczącej Konstytucja: To bardzo piękny gest, honorowy

W ubiegłym tygodniu na antenie TVP Wojciech Cejrowski - podróżnik z Kociewia, zadeklarowany katolik, znany z ciętego języka i kontrowersyjnych wypowiedzi -  komentował zajście z obchodów Dni Weterana, w czasie których pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego Dominika Arendt-Wittchen spoliczkowała działaczkę KOD.

Zdaniem Cejrowskiego, Dominika Arendt-Wittchen postąpiła honorowo i zgodnie z polską tradycją. - Starsze osoby przyszły, przejechały z zagranicy świętować, a jakaś ruda drze mordę, przeszkadza i doprowadza je do łez, bo na ich imprezie nagle ktoś wprowadza zaburzenie. To taką panią… i teraz właśnie, kto ma ją za pludry wyciągnąć? W ramach wolności słowa ona może piłować gębę ile chce! – mówił Cejrowski. – Ktoś podchodzi i daje jej z liścia. Bardzo piękny gest - honorowy, zgodny z polską tradycją - kontynuował. – Piękna pani podeszła do brzydkiej pani. Brzydkiej z charakteru, z zachowania. Wrednej jędzy, która psuła komuś imprezę patriotyczną i dała jej honorowo z liścia. Trochę za słabo, bo tamta wyła dalej – skwitował.

Przypomnijmy: 1 września, podczas obchodów Dnia Weterana w Warszawie, przedstawicielka KOD Magdalena Klim krzyczała: „Konstytucja, Konstytucja!”. W pewnym momencie podeszła do niej pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego Dominika Arendt-Wittchen, mówiąc "zamknij się, babo"  i uderzyła ją w twarz. Po zajściu Arendt-Wittchen zrezygnowała funkcji przedstawicielki wojewody.

Jak Państwo oceniają słowa podróżnika z Kociewia i zachowanie byłej pełnomocniczki wojewody dolnośląskiego? Zapraszamy do dyskusji!