GDDKiA usunie 9 tys. zbędnych znaków drogowych, które dezorientują kierowców. Redukcja oznakowań poprawi płynność ruchu i zwiększy bezpieczeństwo na drogach.
Na polskich drogach wkrótce zrobi się nieco "luźniej".
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała usunięcie tysięcy nadmiarowych znaków drogowych, które niepotrzebnie dezorientują kierowców lub powtarzają informacje wynikające z zasad ogólnych ruchu drogowego.
GDDKiA, po przeprowadzonym audycie, zakwalifikowała aż 9 tysięcy znaków drogowych do usunięcia. Chodzi przede wszystkim o oznaczenia, które nie mają realnego uzasadnienia w aktualnych warunkach drogowych.
Przykładem są nieuzasadnione ograniczenia prędkości, tablice informujące o obszarze zabudowanym na terenach, które takiej zabudowy nie posiadają, czy zakazy wyprzedzania, które nie są już aktualne.
Poza ograniczeniami prędkości i oznaczeniami terenów zabudowanych, GDDKiA zaplanowała usunięcie innych zbędnych znaków, takich jak zakazy zatrzymywania się, ronda, które nie pełnią swojej pierwotnej funkcji, oraz przestarzałe zakazy wjazdu na drogi szybkiego ruchu.
Celem jest poprawa płynności ruchu i komfortu kierowców, a także zwiększenie przejrzystości oznakowania.
Usuwanie nadmiarowych znaków ma potrwać do końca 2024 roku.
Wszystko to ma na celu zmniejszenie tzw. "znakozy" - zjawiska polegającego na nadmiernym nagromadzeniu znaków na krótkim odcinku drogi, co wprowadza chaos i utrudnia kierowcom prawidłowe interpretowanie oznakowania.
Ciekawą inicjatywą jest fakt, że kierowcy sami mogą zgłaszać miejsca, w których oznakowanie wydaje się zbędne lub wprowadzające w błąd. GDDKiA zachęca do zgłaszania takich miejsc poprzez Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz